wtorek, 20 października 2015

Nauka latania

Takie wpisy zaczyna się trudno. Trudno, bo na nowo uczę się latać, a właściwie od zera uczę się jak być czułą, jak dać się kochać i kochać mężczyznę. To takie dziwne, kiedy dostaje się SMS ze słowami "dzień dobry" czy "dobranoc". Jeszcze dziwniejsze jest, kiedy ktoś dzwoni lub kupuje kwiaty. Normalność odbieram jako coś nienormalnego. I boję się, że to tylko sen i zaraz tego nie będzie. Narcyz też na początku się starał a potem czar prysł. Bo jak to jest możliwe, że mężczyźnie zależy? Teraz to nie ja działam, teraz to ja daję się ponieść. I czekam na moment, kiedy poczuję się w całości jego kobietą. Będzie to moment pewności. Chwila, kiedy będę mogła napić się wspólnie wina, odpiąć mu guziki koszuli i poznać bliżej. Zjednoczyć się i poznać zapach oraz smak. Do tego momentu jestem wolnym praskim ptakiem. 

2 komentarze:

  1. królewny tak mają, że nawet jak jest ciężko, to i tak bajka kończy się na "żyli długo i szczęśliwie". twoja bajka już się zbliża do tego momentu, wierzę w to z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, bo ciągle się boję, że to wszystko za moment zniknie. Boję się angażować, dać więcej z siebie. To jeszcze echo poprzedniej relacji.

      Usuń